Disecta Membra
To, że do tej pory z wielką pompą obchodzono urodziny, śluby, wieczorki panieńskie, kawalerskie czy chrzciny, to w pełni zrozumiałe, ale trudno jednoznacznie odnieść się do tego, iż coraz częściej kluby specjalnie organizują imprezy z okazji rozwodu! Atrakcji nie brakuje – są praktycznie tego samego pokroju, co podczas ostatniej nocy stanu wolnego, a więc rozbierany taniec, świńskie zabawy, upijanie się bardzo wymyślnymi trunkami czy po prostu zabawa w rytmach dyskotekowych do białego rana. Dlaczego tak się dzieje? Jak wyjaśnia Beata Kupczyk, właścicielka krakowskiego klubu „Astart” (źródło: Onet.pl): „To przecież świętowanie nowego początku życia. Pomysł na imprezy rozwodowe zrodził się w klubie spontanicznie. - Obserwowaliśmy przychodzących do naszego lokalu adwokatów z klientami albo rozwodników, którzy po rozprawie upijali się na smutno. Postanowiliśmy im jakoś pomóc, rozweselić, otworzyć na nowych ludzi.”. Podobno, dzięki zorganizowaniu tego typu imprez, można poznać nowych ludzi, zawiązać nowe znajomości, które czasami kończą się przed… ołtarzem! I to jest właśnie główna idea, główny cel tego pomysłu. Jak przekonują właściciele klubów, organizujących imprezy rozwodowe, chętnych nie brakuje!
Z jednej strony fajny pomysł pod warunkiem że to ja chcę tego rozwodu i to ja składam pozew do sądu :)
Wtedy się mogę bawić nawet tydzień i świętować :)
Jeżeli to druga strona ( a mi nadal na niej zależy to chyba nie było by za ciekawie i żadne baleciki nie wchodziły by w grę ) ;/
Podobno, dzięki zorganizowaniu tego typu imprez, można poznać nowych ludzi, zawiązać nowe znajomości, które czasami kończą się przed… ołtarzem! I to jest właśnie główna idea, główny cel tego pomysłu
Myślę że to dobry pomysł w końcu nie można żyć tym co było a tym co będzie.. Niech wreszcie zacznie się coś dziać w tej opłakanej Polsce ;)