Disecta Membra
Codzienne golenie zarostu na twarzy jest najbardziej banalną czynnością, jaką wykonuje codziennie setki milionów mężczyzn na całym świecie. Niektórzy chłopcy golą się regularnie już od 16-stego roku życia, inni nieco później lub nawet wcześniej. Golenie jest rytuałem i rutyną i wydawałoby się, że niewiele można na ten temat powiedzieć. A jednak! Dla sporej części mężczyzn usuwanie zarostu jest zabiegiem bardzo nieprzyjemnym i uciążliwym, wręcz męczarnią. Skóra po każdym goleniu pokryta jest zadrapaniami, krwawiącymi rankami i czerwonymi plamami. Na dodatek - wcale nie jest gładka! Dlatego, podajemy pod rozwagę kilka praktycznych rad, dotyczących najbardziej męskiego z męskich zajęcia:
# Golić należy się po porannym prysznicu - nigdy zaś przed. Powód jest prosty: Gorąca woda, para, mydło zmiękczają rżysko na naszej twarzy i otwierają pory. Po kąpieli, skóra jest rozluźniona i znacznie łatwiej usunąć jest z niej zarost.
# Twarz należy umyć łagodnym mydłem o neutralnym współczynniku kwaśności. Pomoże ono usunąć wszystkie łuszczące się cząstki skóry, brud i zbędny tłuszcz.
# Piankę do golenia lub żel trzeba używać oszczędnie i wcierać "pod włos", czyli w kierunku przeciwnym do tego, w którym rośnie. Po nałożeniu na mokrą skórę, poczekać kilkanaście sekund.
# Najważniejszym instrumentem w walce z zarostem jest maszynka do golenia. Nic tak bardzo nie szkodzi skórze twarzy jak tępe i tandetnie wykonane ostrza. Dlatego, kupować należy maszynki najwyższej jakości (np. Gillette Mach 3), które choć drogie, nie zużywają się tak szybko jak legendarne "Polsilvery". Przed goleniem, maszynkę należy zwilżyć gorącą wodą, by nie przyklejał się do niej krem do golenia. Maszynkę trzeba utrzymywać w idealnej czystości - podobnie jak szczoteczkę do zębów. W więc żadnych pokładów zaschniętej starej pianki i rdzy!
# Maszynki "jednorazówki" są zazwyczaj kiepskiej jakości. Nie polecamy!
# Zarost usuwa się tylko "z włosem" - nigdy "pod włos".
# Maszynki nie należy zbyt silnie przyciskać do skóry.
# Przed wyborem właściwego kremu lub żelu do golenia warto przetestować kilka różnych produktów i trzymać się tego, który jest najskuteczniejszy.
Każdy mężczyzna wypracowuje z czasem swoją własną kolejność golenia różnych partii twarzy. Z akademickiego punktu widzenia, prawidłowa kolejność wygląda następująco:
# Policzki
# Szyja (która jest najdelikatniejsza i wymaga szczególnie starannego potraktowania pianką, żelem lub kremem)
# Obszar wokół warg i broda gdzie zarost jest najsilniejszy
Już tylko niewielu mężczyzn używa brzytwy. Cieszą się z tego mali chłopcy, bowiem pas do ostrzenia brzytwy, przez stulecia służył do wymierzania kary. Warto się jednak zastanowić nad przywróceniem do łask... pędzla. Nakładanie pianki przy pomocy dobrego pędzla to jednocześnie masaż dla skóry zmiękczający ją i głęboko oczyszczający pory. Dobry pędzel można kupić w każdej szanującej się drogerii.
Po goleniu użyć można zwykłego płynu after shave lub mleczka after shave. Kosmetyków po goleniu jest mnóstwo. "Razor burn relief" uspokaja podrażnienia. "After shave gel" dostarcza skórze wilgoci. "Instant moisture complex with UV-protection" chroni twarz przed promieniowaniem słonecznym.
I jeszcze informacja dla tych, którzy golą się maszynką elektryczną: Koniecznie używajcie "pre-shave lotion", która "nastrasza" zarost przed goleniem i sprawia, że łatwiej go usunąć.
Na koniec kosmetyki twarzy, każdy szanujący się facet powinien usunąć włoski z nosa i uszu. Nie ma nic bardziej nieestetycznego, jak wyglądające z nozdrzy i małżowin usznych miotełki. Na rynku oferowane są nawet specjalne golarki do nosa - ale jest to zbędny luksus. Wystarczy zwykła pęseta.
nie no bez przesady Haku, teraz jest taka maszyneria że to wszystko jest nie potrzebne, wszystko jest robione automatycznie, wystarczy ruszać ręką :P
a ja tam wiem :P :D
Haku sie nie goli :P
ja zaczynam od policzkow potem szyja na koniec okolice ust.. gole sie co 2dni, max 3..
twarzy nie golę fakt xD :P
Akurat robię wszystko jak w powyższym artykule od jakiegoś czasu i muszę przyznać, że są o wiele lepsze efekty.
Jedynie muszę się golić "pod włos" ponieważ "z włosem" nie ogolę się dokładnie.
A ja się golę po indiańsku. :)