Disecta Membra
Witam wszystkich. Jestem mężczyzną i w sumie nie wiem, czy wybrałem dobre miejsce na tworzenie tego tematu, ale potrzebuję kilku wskazówek lub pomyśle, co robić dalej. Jestem mężczyzną. Mam 23 lata. 2 lata temu ożeniłem się. Byliśmy szczęśliwi, owszem jak to bywa u młodych małżeństw były różne problemy, ale zawsze było ok, aż do czasu.....
Musiałem zmienić pracę i pracowałem po 12 godzin... Nie wiedziałem, co w tym czasie robi moja żona, bo skąd, ale w życiu bym nie przypuszczał, że mogłaby mnie zdradzić. 3 Miesiące mieszkam sam, a ona u Niego. Był w szoku, jak się dowiedział, że jest mężatką, ale przygarnął ją. Ja natomiast nigdy jej nie powiedziałem, że ma spadać. Nie wiem, czemu, ale wciąż ją kocham. Nie mogę spać, jeść... Nic nie mogę. Najbardziej boli mnie to, że mi powiedziała, że mnie nie kocha... Myśli, że dopiero teraz znalazła Miłość życia, choć ja wiem, że ten koleś jest tylko po to, żeby się z nią bzykać... Gdy wyjechała czytałem archiwum gg (wiem, chamskie i prostackie, ale szukałem odpowiedzi, dlaczego) i jedyne, o czym on myślał, to o seksie z nią... Jeśli ktoś zrozumiał moją chaotycznie napisaną historię, proszę o rady bądź uwagi do tego, co mam robić. Czy walczyć? Jak walczyć? Czy to ma jeszcze sens?
Jeśli mówi że dopiero teraz znalazła miłość może i tak jest będąc z kimś, nie zawsze jest się z miłości a nawet jeśli jest uczucie to nigdy nie wiadomo czy nie spotka się osoby do której serce mocniej zabije i uczucia nagle nabiorą nowych barw..jeśli to co łączy Twoją żonę z tym panem jest prawdziwą miłością to wszelkie próby odzyskania jej będą daremne a z zewnątrz ich 'związku' obiektywne ocenienie co ich łączy jest raczej trudne szczególnie w Twojej sytuacji ..
Ale..jeśli jemu chodzi faktycznie jak mówisz chodzi tylko o sex, to czy nie myślisz że Twoja żona prędzej czy później się sama z orientuje? bądź co bądź kobiety nie są głupie i naiwne.. w końcu sama zobaczy co się dzieje w okół niej i o ile nie przepełnia jej duma i upór to zapewne sama będzie chciała wrócić.. także moja odpowiedź jest prosta ale wymaga dużo cierpliwości więc albo możesz czekać co przyniesie życie albo możesz spróbować porozmawiać z nią na spokojnie bez zbędnych emocji jest to trudne ale nikt nie mówił że będzie łatwo.. możesz też spróbować pogodzić się z obecną sytuacją
Nie spodziewałem się odpowiedzi i jestem baaaaaaardzo zadowolony, że ktoś chciał coś napisać. ;) Psyche - Doskonele wiem, że będąc z kimś i mówiąc taj osobie że się ją kocha, z czasem można dostrzec prawdziwą miłość. Tak było zemną. Gdy Poznałem żonę zostawiłem dziewczynę z którą byłem i do tych czas nie widziałem świata poza nią. Co do tego, żeby z nią porozmawiać - próbowałem, ale to cholernie trudne. Jestem gotowy na to, żeby wróciła. Co prawda odbudowanie zaufania między nami pewnie będzie trwalło bardzo długo, ale jestem gotów. Tylko obawiam się, że wciąz będę jej to wypominał. Jeśli jednak Naprawdę go kocha - i tu nie wiem co w takiej sytuacji zrobić...
Jeśli jednak Naprawdę go kocha - i tu nie wiem co w takiej sytuacji zrobić...
W takiej sytuacji już chyba nic nie możesz zrobić oprócz pogodzenia się z tym .. 'jeśli kogoś kochasz pozwól mu odejść, jeżeli wróci jest twój..'
Ale zawsze pozostaje nadzieja że ona po prostu się zagubiła.. więc musisz czekać aż sama dotrze do prawdy i zrozumie co jest nie tak, sama musi odnaleźć swoją drogę i jeśli jest to wasza wspólna droga to na pewno wróci..
Ehh... To wszystko jest takie pogmatwane... Nie rozumiem całej tej sytuacji ani trochę... Wiem, że w tym wszystkim jest też moja wina, ale... Czy nie można było porozmawiać? Powiedzieć: "Słuchaj, nie podoba mi się....". Dlaczego od razu zdradzać! W mojej głowie od dnia kiedy ją poznałem nigdy nie było myśli o zdradzie. Owszem, podoba mi się wiele kobiet, ale to nie znaczy, żeby od razu iść z nimi do łóżka... Nie rozumiem tego. Co do czekania - czekam, ale psychicznie już nie mogę wytrzymać...
to normalne że przytłacza Cię ta sytuacja, może jakiś sport na odreagowanie?
Całkowicie zgadzam się z tym co napisała Psyche. Widać, że jest to dla Ciebie bardzo trudne, ale trzeba to jakoś przetrwać. Czas pokaże co tak naprawdę Twoja żona widzi w tym panu.. Może faktycznie dziewczyna się pogubiła.. A co do tego, czy będziesz jej wypominał, to zależy tylko od Ciebie.. Życzę żeby wszystko Ci się poukładało i żebyś znów był szczęśliwy.