Disecta Membra
Janusz Panasewicz, wokalista grupy Lady Pank, może trafić nawet na rok do więzienia. To efekt wybryku na koncercie w Pruszczu Gdańskim, kiedy rzucił butelką w dziewczynę stojącą pod sceną.
"Fakt" donosi, że przesłuchano już trzech świadków. Policja w Pruszczu zbiera kolejne materiały.
Podstawowym dowodem w sprawie ma być film, nakręcony przez jednego z uczestników koncertu Lady Pank.
Przypomnijmy, że Panasewicz trafił butelką w oko fanki, która robiła mu zdjęcia stojąc pod sceną. Według doniesień niektórych mediów wokalista był pijany.
Muzykowi grozi kara grzywny lub pozbawienia wolności do roku.
Fakt donosi więc trzeba wziąć pod uwagę to, że z 60% tekstu jest mocno przesadzona. Jednak mimo wszystko nie rozumiem takiego zachowania "gwiazdora" polskiej rock sceny. To, że wokalista LP był pijany... mnie nie dziwi wcale. Bo to chyba raczej standard powoli w tej grupie społeczeństwa. Wystarczy choćby wspomnieć "sławny" występ Kazika na bani :)
Ztym pijanstwem na scenie to masz racje ale zachowanie bardzo nieodpowiedzialne i wedle mnie kara bedzie zasluzona
Gazeta fakt moim zdaniem bardzo przesadza
nie mówie o tym incydencie ale o innych typu "ze to ufo zabrało krowe jakiesgoś gościa" albo "nie bedzie gazu" itp.
ja ta gazete czesto przegladam u babci i jestem znudzony a nie które tematy są moim zdaniem żałosne
co do tematu skoro był pijany i byl na scenie zrobił to czy tamto powinien byc posądzony o to co zrobil
nie powinno byc zadnych okolicznosci łagodzacych. i tak samo z innymi artystami oni powinni byc przykładem! jaki to przykład rzucac butelka po piwie w kogoś?? zeby gdzies w krzaki :P to jeszcze