ďťż

Seks, przed czy po ślubie?

Serwis znalezionych haseł

Disecta Membra

Jak myślicie czy lepiej czekać z podjęciem decyzji o współżyciu do ślubu, a może lepiej nie czekać? Czy mieliście problem z podjęciem decyzji?

Wg mnie to zależy od pary--czy są w stanie wytrzymać do tej magicznej daty--która może nastąpić 5 lat pózniej od podjęcia decyzji--Kochanie nie bedziemy tego robić aż do ślubu Podziwiam takie osoby--bo to nic ujmującego nie uprawiać seksu przed sakramentalnym TAK . ale ja osobiscie nie mogłam sie powstrzymać .



na szczescie coraz wiecej ludzi widzi czym jest kosciol i coraz mniej zawiera zwiazki malzenskie w kosciele i nie powstrzymuje sie przed tym co ludzkie.

hmm może to zabrzmi trochę chamsko ale przed zakupem nowego samochodu muszę się przejechac i sprawdzic co ta maszyna potrafi ... z małżeństwem jest podobnie, chodź ja osobiście nie zamierzam nigdy w związek małżeński wstepowac, lecz napewno nie potrafiłbym sie powstrzymac jak dobrze zauważył Juvek od tego co ludzie i bardzo przyjemne ;)

Hehehehe no, ciekawe co by powiedziała na ten tekst dziewczyna stepupa
Ja myśle ze powstrzymywanie się do slubu wymarło długo przed dziewicami.
Jest to piękny akt tej tzw. miłości, rozdział na który decydujemy się wspólnie.

Dzięki temu, że nie wszyscy trzymali się zasady "dopiero po ślubie" związek nie kończy się na rozstaniu, a na szybkim dążeniu do ołtarza gdyż pojawia się potomek. Dzięki temu kościół zarabia na ślubach, gospodarka na weselach, a Polska rośnie w siłę ;)




Hehehehe no, ciekawe co by powiedziała na ten tekst dziewczyna stepupa

ona bardzo dobrze, zna moje poglądy w tej kwestii. Na początku jasno powiedziałem, że miłosc i te sprawy to dla mnie strata czasu, nie wierze w to i mam to w ... Ona to zaakceptowała, spotykamy się we wiadomych celach i ani razu jej nie okłamałem mówiąc, że ją kocham. Jestem wobec niej uczciwy, i nie przechodzę do trybu codziennego w kwestii mówienia "kocham Cię" bo dla mnie to słowo jest magiczne, niepowtarzalne, i tylko dla tej jednej jedynej. W razie jakichkolwiek problemów, lub innych przyczyn jest koniec bez zbędnych żalów, wymówek i tego całego syfu...


Ja myśle ze powstrzymywanie się do slubu wymarło długo przed dziewicami.

bardzo trafne spostrzeżenie :D dziewice to kobiety które żyły przed dinozaurami :P

Zdecydowanie przed, bo po co sie zenić z zagadką ? Tak jak by kupić kota w worku

Jak laska nie umie powstrzymać d.upy, jej sprawa. To zależy od wychowania .
Ja mam na to obojętny pogląd ;].


Jak laska nie umie powstrzymać d.upy, jej sprawa. To zależy od wychowania .
dlaczego akurat laska kolesi ten temat tez dotyczy a to czy pojda ze soba do lozka przed to wg mnie nic zlego byle nie byl to pierwszy lepszy bo w takim postepowaniu zadnego sensu i logiki ..takie jest moje zdanie :)


Ja myśle ze powstrzymywanie się do slubu wymarło długo przed dziewicami.

Według mojej znajomej nauczycielki j.polskiego słowo ,,dziewica" to w dzisiejszych czasach -> ARCHAIZM :)
Pomijając aspekt religii (bez urazy wszystkim wierzącym) sex przed ślubem moim zdaniem rzecz normalna, rzekłbym nawet wskazana. Dlaczego?? Uważam że tak jak w innych sprawach tak samo z sexem -> PARA powinna sie po prostu dopasować. Po ślubie może być różnie, po co mają się rozczarować?? Oprócz miłości, zaufania i innych uczuć, sex jest dopełnieniem związku i ludzie też w tym chcą się czuć spełnieni i czerpać z tego przyjemność.

oczywiscie ze przed hehe

Ja zgadzam sie Juvkiem


dlaczego akurat laska kolesi ten temat tez dotyczy a to czy pojda ze soba do lozka przed to wg mnie nic zlego byle nie byl to pierwszy lepszy bo w takim postepowaniu zadnego sensu i logiki ..takie jest moje zdanie :)

Według mnie PSYCHE ma racje :) Popieram Ja :) Co to za sens Iść do łóżka z Pierwszym lepszym :/
Tak jak To jest na przykładzie Tych 17 amerykanek Które zaszły w jednym czasie w ciążę :/ a najstarsza z nich ma 16 lat:/ i jedna z nich jest w ciąży z 24 letnim bezdomnym :/ Ludzie To jest paranoja :/

PSYCHE MA RACJE!!!

W dzisiejszych czasach seks przed ślubem to norma i rozumiem że np. ksiądz ma inne zdanie na ten temat. Jednak ja mimo że jestem wierzący to staram się robić wszystko zgodnie ze swoim sumieniem a nie tym co mi nakazuje kościół.

Witam a ja mam zupełnie odmienne zdanie niż wy i uważam ze cnota kobiety jest Największym Skarbem jaki może dać Żona swojemu mężowi .

Ja aktualnie jestem z dziewczyną 2 lata i nie uprawiamy seksu a za 4 lata ołtarz i OSTRA JAZDA :)

hehe to bardzo piękne co mówisz, ale przed zakupem a sorry małżeństwem trzeba sprawdzic kobietę/ faceta żeby nie było rozczarowania :D

moja koleżanka nadal jest dziewicą. Mamy po prawie 24 lata, ale ona powiedziała ze poczeka z tym do ślubu. Ja ją podziwiam, bo tak bym nie mogła ;) Ona jest wierząca i to nawet bardzo, więc Kościół na pewno ma jakiś tam wpływ na nią. Ja również chodzę do kościoła, ale wychodzę z założenia że wszystko jest dla ludzi ^_^. Poza tym wiem, że to z tym facetem chcę być, więc nie widzę w tym żadnego problemu

raczej przed to zależy też czy ktoś został wychowany w takim domu co się w każdą niedzielę chodzi do kościoła to na pewno po ślubie


raczej przed to zależy też czy ktoś został wychowany w takim domu co się w każdą niedzielę chodzi do kościoła to na pewno po ślubie
to ze co niedziele chodzi ktos do kosciola nie znaczy ze co sobote nie puszcza sie na imprezie..

jakos nie rusza mnie twoj argument ;) sorka

a ja powiem tak ten co sie modli pod kaplicą diabła trzyma pod skórą :D

jasne że przed... :P

Jeśli chodzi o mnie to już za późno by mówić że po ślubie, skoro już dawno mam pierwszy raz za sobą.
Ale jak najbardziej szanuję osoby, które decydują się zachować czystość do ślubu.
A co do wypowiedzi niektórych osób że należy "sprawdzić drugą osobę przed ślubem" jaka jest w łóżku. Dla mnie to jest cholerny cynizm i tyle. Jeśli dwoje ludzi się kocha i uprawia seks to ja nie rozumiem co tu jest do sprawdzania??? No chyba że dla kogoś seks to sport / dodatek do imprezy, i robi to z kim i gdzie popadnie. Totalnie nie rozumiem takiego podejścia!!!
Wiadomo, że na początku nie wszystko musi super wychodzić, nie każdy jest Don Juanem, i nie zna nie wiadomo jakie techniki, pozycje itd. Tylko pytanie czy w seksie chodzi wyłącznie o technikę i umiejętności czy o coś więcej!!! Jeśli ludzie sie naprawdę kochają i idą do łózka z miłości anie z ciekawości bądź też z innych durnych powodów, to będą się siebie nawzajem uczyć i tyle!!! I nieważne czy przed czy po ślubie!
Seks to nie samochód który się testuje!!!! Z moim narzeczonym uprawiamy seks od 4 lat i z powodu znacznych różnic fizycznych mamy problemy ze sporą liczbą pozycji no i co z tego? Jak coś nie wychodzi to się z tego śmiejemy!!
W dzisiejszym świecie ludzie traktują siebie zbyt instrumentalnie i tyle.

Zamiast rozmawiać z partnerem o swoich oczekiwaniach to lepiej się rozstać i znaleźć sobie bardziej doświadczonego partnera...Brak słów...Nic dziwnego że jest tyle rozwodów, skoro ludzie rozstają sie gdy pojawią się najmniejsze problemy... A jeśli są problemy w łóżku, to od czego są seksuolodzy?? No i psycholog też by nie zaszkodził, jeśli nie ma komunikacji między partnerami...
Użytkownik Rozbrykany Tygrysek edytował ten post 17 sierpień 2008 - 22:48
a ja powiem ze mam 24 lata i jestem dziewica:), bylam z chlopakiem 5 lat i sie ostatnio 3 m-ce temu rozstalam, nie bylam pewna czy z nim to chce zrobic. Wiem ze dobrze zrobilam, co prawda blony juz nie mam bo zostala przebita palcem. Ale ciesze sie, szanuje sie i nie ide z kim kolwiek do lozka, albo nie ide z chlopakiem dlatego ze go mam. I mam gdzies czy mnie zbluzgacie czy nie, wiem ze dobrze robie.

Jak już nie masz błony to już nie jesteś dziewicą. :)
No i dobrze, ważne że nie zrobiłaś tego wbrew sobie. Dlaczego ktoś miałby Cię za to bluzgać? To tylko by "fajnie" o nim świadczyło... Ja co prawda od ponad 4 i pół roku w celibacie nie żyję ale jak najbardziej podziwiam osoby takie jak Ty a jak słyszę jak ktoś traktuje seks jak zabawę albo testowanie drugiej osoby to mnie coś strzela...
Pozdrawiam :) i życzę kolejnych pomyślnych wyborów

Ja bym się nie umiała powstrzymać.
Mam chłopaka, rozmawiamy o seksie, jednak oboje jesteśmy za młodzi na seks.
Ja mam 15 , on 16.
Hm, uważam, że lepiej przed, bo to teraz małorealne, żeby po ślubie..
Poza tym, jeśli parę łączy gorąca miłośc i namiętnośc, na pewno nie będą czekać do ślubu!
To całkiem normalne.

to nie czasy takie jak kiedyś, że się czeka do ślubu, nawet sex jest przyczyna rozstania, mówię tu na przykład o sobie.
Jak facet ci nie pasuje w łożku to trzeba testowac kolejnego i aż do skutku:) :rolleyes:
a jak ktoś chce się potem męczyć to juźż jego sprawa, tak jak ja:(

Jestem za seksem przed slubem. Dla mnie seks to czesc zwiazku. Jest jak dopelnienie milosci. Nie mozna drugiej polowce dac wiecej niz calego siebie. Bez zadnych ograniczen. Takiej bliskosci i tego co sie czuje majac druga osobe tylko dla siebie nie da przytulanie i pocalunki.

@Rozbrykany Tygrysek - zalezy w jakim sensie dziewica. Jesli nie uprawiala seksu to nia jest. Mojej kumpeli blone przebil ginekolog w czasie badania. Zupelnie przez przypadek. Wiec tez nia nie jest?


Jak już nie masz błony to już nie jesteś dziewicą. smile.gif
No i dobrze, ważne że nie zrobiłaś tego wbrew sobie. Dlaczego ktoś miałby Cię za to bluzgać? To tylko by "fajnie" o nim świadczyło... Ja co prawda od ponad 4 i pół roku w celibacie nie żyję ale jak najbardziej podziwiam osoby takie jak Ty a jak słyszę jak ktoś traktuje seks jak zabawę albo testowanie drugiej osoby to mnie coś strzela...
Pozdrawiam smile.gif i życzę kolejnych pomyślnych wyborów


Brak błony wcale nie świadczy o tym że nie jest się już dziewicą. Gdyż są także przypadki, że dziewczyna rodzi się bez tej błony.
Poza tym, jak spora liczba osób, uważam, że dziewictwo to raczej stan psychiczny.
I traci się, go przy pierwszym stosunku, choć nie zawsze błona się prezy nim przebija ;]

zdecydowanie przed ślubem,bo po co czekać????????

Przed ślubem zabawy, a po poważniejsze sprawy.

moim zdaniem lepiej PO ŚLUBIE.
wolę zachować dziewictwo dla tego jedynego, nie dla pierwszego lepszego.
chcę, żeby on kochał mnie za to KIM jestem a nie za to jaka jestem w łóżku.
niektórzy mówią, że boją się, że partner/partnerka nie będą dobrzy w łóżku i ich związek się rozpadnie.
a to chodzi o miłość nie o 'umiejętności'.
takie jest moje zdanie. nie zmienię go, NIGDY!
wy możecie myśleć co chcecie. ; ]

I przed I po xD

ja tez jestem zdania i przed i po :)
u mnie to bylo na szybkiego wariata, nawet porzadnie sie nie zastanawialam nad tym, ale nie zaluje bo teraz jestesmy razem i jest wszystko bardzo fajnie :)

Jestem już teraz kobietą, ale kiedy dopiero co wchodziłam w świat dorosłości poznałam swoją pierwszą miłość. Wspaniałego chłopaka. Po pół roku chodzenia zaczęły się pierwsze niewinne pieszczoty. Skończyły się dla mnie tragicznie. Piszę dla mnie, bo chłopak ten wyraźnej szkody nie poniósł. Zostałam podczas takich niewinnych zabaw wykorzystana. Wszystko stało się bez mojego przyzwolenia. Był to jeden wielki płacz, mój i mojego chłopaka kiedy dotarło do niego co zrobił. Nie tak chciałam... Tym bardziej, że dziewictwo było dla mnie zawsze czymś bardzo ważnym. Ja mam spaprane życie. Do dziś sobie mojej naiwności nie mogę wybaczyć. Zaufałam chłopakowi, który podobno mnie kochał i nie mógł mnie skrzywdzić. Stało się inaczej. To ja nie potrafię ułożyć sobie życia, mam ciągłe poczucie winy. On? Założył rodzinę, zbiera "medale" na polu działalności chrześcijańskiej. Przecież po mężczyźnie nie widać, że współżył. Jednak nie twierdzę, że i on nie miał wyrzutów sumienia. Miał i to duże. Niestety, to o dziewczynie mówi się, że była "wypróbowana" i... to właśnie strasznie boli. To sformułowanie odbiera mi moją godność. Jest to moim ciągłym cierpieniem. Gdybym mogła cofnąć czas... Nie mogę. Myślę więc, że mnie już nikt nie zechce. Bo jakże tak, każdemu kandydatowi na męża mam od początku opowiadać moją historię? Jakże mnie to upokarza, bo który mnie zrozumie? Spotkałam później takiego, jak to się mówi, bożego chłopaka. Pewien ksiądz poradził mi, byśmy o moim problemie porozmawiali. Chłopak mój klęczał przed Najświętszym Sakramentem i modlił się, by umiał przyjąć to, co mam mu powiedzieć. Początkowo było dobrze. Wytrwał on z tym "ciężarem tajemnicy" cztery lata. Potem uznał
, że nie może tego przeskoczyć. On był czysty. Rozstaliśmy się. Reszty życia już nie opowiadam, bo to nie ma sensu. Wiem, że Bóg mnie kocha i wybaczył wiele, ale ja sobie nie potrafię, bo za każdym razem ciągle za dużo mnie to kosztuje. Jestem więc osobą samotną. Wiele się mówi jak zapobiegać takim sytuacjom, jednak mało się mówi jak żyć, kiedy już się wszystko ma za sobą. Lepiej więc nie igrać z ogniem. Poparzenia dłużej się goją i zostają blizny, które czy chcesz czy nie, zawsze Ci przypomną o tym co się zdarzyło.
Po tych moich doświadczeniach wiem dlaczego Pan Bóg mówi, że nie cudzołóż. Jeśli Pan Bóg tak mówi, to jest to jedyną, niepowtarzalną prawdą! Koniec kropka. Bóg sam stworzył człowieka i wie jak go przestrzec, by potem nie cierpiał. Dał nam cudownych 10 wskazówek na życie, 10 niepodważalnych przykazań. Z jednej strony, by sobie nie uczynić krzywdy, ale też by chronić tych, którym tę krzywdę możemy uczynić.
I jedna prośba do tych, którzy mówią o dziewczynach, że są "wypróbowane". Uważajcie na to co mówicie, bo możecie dodatkowo jeszcze dołożyć ciężaru cierpienia takim dziewczynom, określając je w ten sposób. Weźcie pod uwagę fakt, że nigdy nie wiadomo, co spowodowało jej taką a nie inna sytuację. Chcecie mężczyźni czystą dziewczynę do ślubu, a sami macie ochotę na seks przed. Nie będę tutaj też tego wątku rozwijać, bo nie jest to tematem dyskusji.
Popatrzcie mężczyźni i przyjrzyjcie się jak Jezus potraktował Marię Magdalenę, czy choć jednym słowem wytknął jej, że jest "tknięta", "wypróbowana", "nie cnotliwa" itp. itd. Za to również kocham Jezusa bezgranicznie i rozumiem Marię Magdalenę, która stała się moją patronką i orędowniczką. No i dobrze, że mam Matkę Bożą. I jeśli będę musiała zostać u stóp Jezusa do końca życia jak Maria Magdalena, to zostanę, bo obawiam się, że będę osobą samotną. Popatrzcie, jak Jezus zawsze traktował kobiety. Nie ma większego i lepszego przykładu do naśladowania. Przyszła mi kiedyś taka myśl, że może właśnie dlatego jest więcej kobiet w kościele niż mężczyzn. Kobiety tam czują się szanowane. Usłyszałam kiedyś również od psychologa rodzinnego, że gdyby kobiety były lepiej traktowane i szanowane przez mężczyzn, to mniej czasu poświęcały na wspólnoty (często jest to ucieczką) kościelne, a na wspólnoty jakimi są ich własne rodziny i mężowie.
Szczęść Boże wszystkim!

Bardzo się zawiodłaś na osobie, którą kochałaś i myślałaś, że możesz w 100% jej zaufać. Jednak niestety stało się inaczej. Ale nie możesz się obwiniać za to, że byłaś naiwna. Po prostu kochałaś. Bardzo mądrze piszesz, ale z jednego błędu muszę Cię wyprowadzić. A chodzi mi o to, ze piszesz, że chyba nigdy już nie znajdziesz osoby, którą pokochasz z wzajemnością. A ja Ci mówię, że na pewno spotkasz w końcu tę osobę, z którą spędzisz resztę życia. I tego z całego serca Ci życzę. Pozdrawiam gorąco.

Ludzie ubóstwiają samo uczucie zakochania się, ale to jest dobra droga. Wielu powtarza sobie:
„My Sie kochamy i dlatego nie uważamy tego za grzech”.
Mają oczywiście na myśli swoje współżycie, choć nie złożyli sobie przysięgi małżeńskiej, która obydwojgu daje jakąś. gwarancję, że się nie opuszczą. W takim układzie to nie Bóg jest miłością, tylko miłość staje się „bogiem” i zawsze się to zle się kończy. Bo uczucie, które się ubóstwia, przynosi fatalne skutki. poranione serca!
W naszej epoce, jest cała rzesza pochylonych młodych w. małżonek, które złamały swoje serce, ubóstwiając swoje uczucie do małżonka. Współżycie przedmałżeńskie nie dlatego jest grzechem, ponieważ Bóg jest złośliwy i odmawia każdej przyjemności człowiekowi, ale dlatego jest grzechem, ponieważ przynosi fatalne skutki w przyszłości. Nawet na miłości można się zawieść, ale na Bogu nie!
Tysiące młodych kobiet pochyliło się w życiu z powodu : porzucenia przez męża, zdrady małżeńskiej, agresji małżonka..
pogardy i bestialstwa.
Jak to jest, że ten, który przed ślubem ubóstwiał swoją narzeczoną, po ślubie, po trzech, czterech latach, pomiata nią jak ubikacyjną szmatą? Przyczyna tkwi w grzechu przeciw pierwszemu przykazaniu: Nie będziesz miął innych bogów

przede Mną! Kiedy ktoś słucha tego przykazania myśli sobie :zapewne:
„Przecież wierzę w Boga, o co chodzi? Nie jestem szintoistą ani buddystą, ani ateistą?”
Tymczasem „bogiem” dla niego może być uczucie miłości, stan zakochania się, ubóstwienie partnerki czy partnera.
Owszem trzeba kochać, ale miłość nie jest bogiem! Kiedy ludzie się kochają, uchylają się od czystości, mówiąc:
„My się kochamy, nie uważamy tego za grzech!”
Jeśli nie uważają współżycia za grzech, to znaczy, że lepiej :że lepiej niż Bóg wiedzą, co jest dla nich dobre, a co złe... już skądś to znamy
Słychać tu echo szeptu węża z raju! Jeśli Bóg się pomylił, zakazując współżycia ludziom, którzy nie są małżonkami, a ludzie wiedzą lepiej, co im wolno a co nie, to Bóg już nie jest Bogiem. Bóg, który się myli, nie jest Bogiem!
W tym momencie dwoje młodych Europejczyków o subnordyckich kształtach staje się bogami, ponieważ mówią:
„Boże nie masz racji — my lepiej wiemy, co jest dla nas dobre!
Ty mówisz: „nie cudzołóż!” My mówimy: „Kochamy się!” pomyliłeś się, a my mamy rację. Skoro się pomyliłeś, to nie Ty jesteś Bogiem, tylko nasza miłość, która nas zbliża!”
W tym momencie dokonuje się me tyle złamanie szóstego :przykazania, ale pierwszego, którego przekroczenie eksploduje nieszczęściami. Ileż razy pytałem młodych kobiet, które płacząc mówiły mi:
„Mąż mnie zdradził, bije mnie, odtrącił mnie; mówi mi, że czuje do mnie wstręt...”
„Czy współżyliście prze ślubem?”
Zawsze w takich okolicznościach jest to samo. Zawsze jest tak, że były grzechy przeciwko czystości.
Często niewyznawane przy spowiedzi, przyjmowane świętokradcze Komunie święte. Czyste ubrania na kobiercu weselnym nierzadko ukrywają brudne sumienia. Często nie odczuwają najmniejszego żalu za grzechy współżycia przedmałżeńskiego. Pokuta nie da się odtrącić, wraca zawsze jako pokuta:. odtrącenia.
Nigdy nie pozostaje to bez skutków. Grzech przynosi przekleństwo: miłość staje się nienawiścią; pożądanie przeradza ::się
w odrazę; bliskość w odrzucenie. Nienasycona seksualno. nigdy nieposkramiana, szuka nowych obiektów konsumpcji.
Po kilku latach wykrzywione, młode żony, porzucone przez:
mężów, stają w świątyni w pochylonych postawach i nie wiedzą nawet, co się stało w ich życiu.
Świątynie nie zawsze są miejscem nauczania, wcale nie rzadko to miejsca ogłoszeń i cenników. Stojąc więc w tłum ranią dalej swoje serca, nienawidząc się za to, że ich mężowie ich nienawidzą. Wydaje się, że ranę można uleczyć jeszcze jednym bólem, ale ranę serca można uleczyć tylko chwałą oddana Bogu. Tak też Biblia nazywa skruszone wyznawanie grzechówŚwiętokradztwo — zatajenie grzechu — przynosi w życiu niepowodzenia, klęski. Bitwa Izraela, która była totalną klęską, miał miejsce w miejscowości Aj, którą tłumaczy się „Ruina”. Życie st zrujnowane, kiedy jest zbudowane na świętokradztwie.
Z przerażeniem patrzę na tych, którzy z uśmiechem podchodzą do ołtarza i czuję, że nie wyznali swojego grzechu, .ukryli go. Wiem, że za trzy, cztery lata będą płakać z powodu ruiny małżeństwa! Może uratowałoby ich wyznanie grzechu
chwała oddana Bogu, ale dla milionów ludzi Bóg jest tylko bozią”, natomiast ich grzeszna miłość jest bogiem. Są chciwi przyjemność i ukrywają swoje czyny pod teorią o tym, że uczucie miłości zwalnia ich z posłuszeństwa Bogu.
Chwała oddana Bogu może wyprostować wszystko — ponieważ odrzuca „bozię” i odrzuca ubóstwiane uczucie do człowieka. Biblia mówi, że kobieta zaraz po wyprostowaniu się .chwaliła Boga! Chwała jest najważniejsza w naszym uzdrowień. Chwała oddawana Bogu nie tylko prostuje nasze serce, ale ż broni przed ponownym wykrzywieniem. W języku greckim zaskoczonykreślenie „znowu się wyprostować” (zob. Fibr 12, 12), ma również znaczenie „odbudować” — ANORTHOO. Takie znaczenie ma to słowo w Dz 5, 16!
Biblia daje liczne przykłady tego, że oddawanie chwały bogu jest skuteczną modlitwą, przynoszącą cudowne zmiany naszym życiu, broniącą nas przed złymi duchami, ale co najważniejsze, zwraca nam utraconą bliskość Boga.
W tej samej Księdze Jozuego, w miejscu opisującym oblężenie Jerycha, czytamy, że Bóg nakazał Izraelitom przez siedem dni obchodzić twierdzę i jedynie trąbić w rogi baranie
szofarim!

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • russ.xlx.pl