Disecta Membra
Polacy mają spore problemy z dochowaniem wierności swoim partnerkom. Zwłaszcza, gdy dopadnie ich kryzys wieku średniego.
Do lamusa odeszły czasy, kiedy seks dojrzałych ludzi odbierany był jako coś niestosownego. Dziś dojrzałe gwiazdy popkultury otwarcie opowiadają o życiu z młodszym partnerem/partnerką lub o udanym życiu seksualnym z wieloletnim partnerem. Ich życie erotyczne przestało być tematem tabu.
W dobie Internetu także pojęcie zdrady uległo modyfikacji i przewartościowaniu a do tej realnej dołączyła zdrada w sieci i wirtualny seks. Jednak mimo bogatej oferty serwisów erotycznych, nadal nie brakuje zwolenników tradycyjnego skoku w bok. Stałym elementem w historii ludzkości pozostaje przewaga mężczyzn na tym polu - ale to zrozumiałe, wszak naukowcy już dawno dowiedli, że płcią brzydką kieruje biologia ( zew natury?) nakazująca przekazanie swoich genów jak największej liczbie przedstawicielek płci przeciwnej.
Jak wynika z badań seksuologa, prof. Zbigniewa Izdebskiego, na które powołuje się "Dziennik", najbardziej skorzy do skoku w bok są mężczyźni przeżywający kryzys wieku średniego. Według prof. Izdebskiego, zdrady małżeńskiej dopuścił się co trzeci mężczyzna po pięćdziesiątce. A prawie co dziesiąty zrobił skok w bok tylko w ciągu ostatniego roku.
Na pewno nie jestem rogaczem!
O ile jednak panowie bez żenady przyznają się do zdrady, to swoich partnerek wcale o to nie podejrzewają. Gdy prof. Izdebski pytał panów po 50. roku życia, czy partnerka jest im wierna, zdecydowana większość odpowiedziała: tak. Tymczasem z badań wynika, że tylko w ciągu ostatniego roku 3 proc. pań w tym wieku nie dochowało wierności swojemu partnerowi.
Podejście obu płci do seksu w dojrzałym wieku wcale się tak diametralnie nie różni, wykazały badania. Za bardzo istotny element życia uważa go 60 proc. Polaków i prawie co druga kobieta po 50. No cóż panowie, równouprawnienie wkroczyło także do sypialni...
Facet zdradza częściej - kobieta bardziej uczuciowo podchodzi do sprawy. Ale ostatnio także te procenty się zaczynają zrównywać.
Wraz z popularyzowaniem równouprawnienia te procenty faktycznie się wyrównują.
Faceci zdradzają tak samo często jak kobiety, czyli teoretycznie rzecz biorąc - jest po równo ;)
Faceci i kobiety zdradzają mniej więcej po równo, różne jest tylko podejście. Dla facetów to często jest nic nie znacząca przygoda, a kobiety mogą się z dużym prawdopodobieństwem zaangażować uczuciowo, bo są bardziej nastawione emocjonalnie.
Jakie skutki przynosi pornografia - wiadomo. W Stanach Zjednoczonych nawet kara śmierci nie odstrasza zboczeńców, którzy dokonują rożnych zbrodni i morderstw na tle seksualnym, a którzy w obliczu śmierci przed wykonaniem wyroku przyznają się, że do dokonania tych czynów doprowadziła ich pornografia. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że dla mężczyzny, aby się podniecił seksualnie nie trzeba całkowicie rozebranej kobiety. Niewiele mniej podnieca się on, gdy widzi kobietę w spodniach (szczególnie opiętych) . Większe znaczenie mają tutaj raczej kształty. Gdyby kobiety wiedziały o tej psychofizjologii reagowania mężczyzn i jej tragicznych skutkach - na pewno ubierały by się skromniej. A już na pewno (!!!) nie przychodziłyby w spodniach do kościoła, na procesję, adorację, rekolekcje czy pielgrzymkę. Przecież mężczyźni są tam z góry skazani na oglądanie i to z bliska tych widoków. Nie mogą przecież ciągle odwracać się lub zasłaniać sobie oczu. A jeśli do tego dojdzie jeszcze odsłanianie brzuchów, ramion itp? Nie ma wtedy modlitwy w sercu mężczyzny – nie ma uczestnictwa w tym świętym „sacrum”, jest rozproszenie i zgorszenie. Tu dopiero dochodzimy do głębokiego zrozumienia tego problemu, a zarazem do potwierdzenia i zrozumienia, stanowczego i bardzo mocnego sformułowania w Piśmie Świętym, że „Kobieta nie będzie nosiła ubioru mężczyzny, ani mężczyzna ubioru kobiety, gdyż każdy kto tak postępuje, obrzydły jest dla Pana Boga swego”. Mocne to słowa, ale zaufajmy Panu Bogu. Pan Bóg bez potrzeby by ich nie wypowiadał.
wg. mnie wychodzi na to samo kobiety i faceci tyle samo pokus tyle samo zdrad