Disecta Membra
...czyli gdy partner "kocha" nie tylko ciebie!
O zdradzie kobieta dowiaduje się ostatnia. Być może dlatego, że żadna z nas nie chce dopuszczać do siebie myśli, że nie jest tą jedyną.Każdy rozumie zdradę w inny sposób. Zależy to od mentalności, systemu wartości, sposobu patrzenia na życie. Dla jednych zdradą jest emocjonalne zaangażowanie się partnera w związek z inną osobą, a dla innych przelotny seks. Najogólniej mówiąc chodzi o nadużycie zaufania drugiej osoby.
zdradzamy bo ... ???
Powodów jest bardzo wiele. I na pytanie dlaczego, nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć jednoznacznie. Przyczyn jest zazwyczaj kilka:
nuda - brakuje czułości i zrozumienia, a związek przestał być emocjonujący i nie spełnia oczekiwań. Rada: mów o swoich potrzebach i oczekiwaniach i wymagaj tego samego od partnera
brak seksu - nie jest to jednak jedyna przyczyna zdrady. Decydując się na seks z druga osobą szukamy akceptacji i czułości, także ciekawość odgrywa tu dużą rolę.
rozłąka z partnerem - istnieje duża różnica pomiędzy przelotną znajomością wakacyjną, a długotrwałym romansem np. podczas pobytu partnera za granicą. Znajomość wakacyjna urywa się wraz z końcem turnusu. Długotrwały romans już nie, i grozi zaangażowaniem emocjonalnym w związek z kochankiem.
nowe ciało, nowy dreszcz - w każdym stałym związku pojawia się w pewnym momencie rutyna. Wtedy to rodzi się potrzeba urozmaicenia swojego życia seksualnego i spełnienia swoich fantazji.
nadarzyła się okazja - po prostu: nic dodać, nic ująć.
rozczarowanie partnerem - zdradzający chcąc usprawiedliwić swój skok w bok doszukuje się winy w partnerze. Stwierdza, że miał do tego prawo, bo partner nie sprostał jego oczekiwaniom.
kryzys - może to być chęć odegrania się za wcześniejszą zdradę partnera, czy też np. kryzys wieku średniego. Kryzysy prowadzą do szukania nowych wrażeń, pocieszenia i wsparcia.
zaniedbywanie - gdy czujemy się zaniedbywani i niedoceniani przez bliską nam osobę, zaczynamy szukać potwierdzenia własnej wartości u innych.
zemsta jest słodka - często zdradzamy, by odegrać się na partnerze za wyrządzone nam krzywdy (np. zdradę). Mamy wtedy wrażenie, że rachunki zostały wyrównane.
Czy wybaczyłabyś zdradę ??
Życie plata rózne figle..
Myśle sobie ze nigdy nie mozna powiedziec nigdy zarówno czy sie zdradzi jak i czy wybaczy sie zdrade
Myśle ze zdrada to okropna rzecz jednak zapewne jest wypadkowa róznych czynników.
Wierze jednak w to ze mi sie nie przytrafi bo za wczasu bede umiała z partnerem obgadać co i jak.Oby :)
wybaczyłam...i powtórzyło się.. drugi raz już tego nie zrobie, byłam i nadal jestem głupia, że zakochałam się w dupku;p
W sumie liczę na to że nie spotka mnie to ale tak jak Basiu napisałaś życie płata figle ..czasem wydaje nam się ze kogoś znamy po czym po latach okazuje się że tak naprawdę nie wiele o nim wiemy ;) Nie wiem jak bym sie zachowała gdybym była zdradzona .. ale przypuszczam że nigdy bym tego nie wybaczyła ...
jeśli zdradził raz - zdradzi znowu .. znam to z życia mojej znajomej .. jej mąż zdradzał i prosił o wybaczenie i tak kilka razy aż zdecydowała że nie warto wybaczać .. i odeszła ;) Myślę że zachowałabym sie tak samo .. ale pewnie odeszłabym od razu nie licząc na to że zapomnę i zaufam ponownie ;)
to jest zawsze bardzo ciezkie...
Wszyscy popelniamy błedy liczy sie to by jak najmniej ranic ludzi.
Mam nadzieje,że jesli bedzie taka sytuacja w moim zyciu zarówno ja jak i partner wczesniej postanowimy odejsc .
Miłośc to nie rurka z kremem niestety,ciagle trzeba nad nia pracować,pielegnować.Gdy o tym zapominamy łatwo wpaść na kogoś kto da nam to czego akurat brakuje.
Wczoraj słyszałam taki fajny tekst.
Laska pisała ze jest kilka lat z facetem jest ok jednak od czasu do czasu ma chec na skok w bok,pytała sie co ma zrobić.
O dziwo facet odpowiedział jej : pomysl o skoku w bok jako o burzy sniegowej,nigdy nie wiesz ile potrwa,jak bedzie silna,co zmieni i ile jej zostanie.O wiele lepiej przezyć a burze w ramionach sprawdzonej kochanej osoby :)
a czy Wy byłybyście w stanie zdradzić? Jak tak to który z wymienionych przez Extazje powodów byłby Wam najbliższy???
Agatka wychodzę z założenia że jeśli nie kocham nie jestem z kimś .. a jeśli kocham to nie zdradzam ;) Każdy problem można rozwiązać rozmawiając... ale większy problem jest wtedy kiedy ktoś nie potrafi rozmawiać ;) i zamiast wyjaśnić - zdradza bo tak prościej ;)
Powiem tak że nie wybaczyłabym . Akurat zdarzyła mi się
taka sytuacja że po prostu zostałam zdradzona a dowiedziałam się od tej
dziewczyny po prostu zadzwoniła i powiedziała że mam go zostawić w spokoju bo teraz on będzie z nią ,
akurat jej nie wyszło bo nie był z nią bo jak on to mi wyjaśnił że
nadarzyła się okazja - po prostu: nic dodać, nic ująć. dobrze tu zacytowałaś Extazjo . I na tym się nasz związek skończył .
uuu.... ale temat !
zdrada hmmmm.... Wybaczyłabym ? niee!!!!. Jeżeli ktoś raz już zdradzi to koniec !!! Nie ma odwrotu i nie ma u mnie czegoś takiego jak zmiłuj ! Uczę się że jeśli człowiek juz raz coś spier***** to niech nie liczy na duplikat dobrej woli . Mówi się trudno ! Zostałam zdradzona i wiem jak to boli .
Czy ja bym zdradziła ? <myśli> Podobno to zrobiłam ... (nie wiem już sama czy to była zdrada) Poprostu mimo danego zakazu ( zakaz ? hahah chyba są po to by je łamać ! Nikt mi nie postawi już zakazu! ) że nie mogę iść na pewną imprezę bo będzie ktoś tam poszłam ! Oczywiście chłopak dzwonił odebrał wydało się ... wkurzył się na mnie i wtedy ... właśnie pojawił się ktoś kto mi humor poprawił :) (oczywiście nie kochałam się z tą osobą żeby nie było ale też nie mogę powiedzieć że nic nie było ... ! ) Później jakoś wyłączyłam tel i chłopak się totalnie nie mógł dodzwonić ... a ja się bawiłam w najlepsze :) Miałam póxniej wyrzuty sumienia ... ;/ Oczywiście jakiś czas po tym zerwał !( nie tylko to było powodem! ) o ile to w ogóle był powód! ) pfffffffff.......................... i krzyż mu na drogę ! ( niedawno dowiedziałam się że on też jakoś nie rezygnował z imprez chodząc ze mna ... żeby tylko z imprez ! ) Więc cieszę się że stało się jak stało !
Czy potrafiłabym zdradzić ? obawiam się że tak ... z powodu pewnie kryzysu, i oczywiście zemsty !!! (Teraz tak mówie a jak będzie ? hmm.... ) nie chcę na razie o tym myśleć :)Oczywiście nie mówię że posunę się kiedykolwiek do zdrady (może się w końcu w kimś TAK na serio zabujam! ) Ale wiem że ... potrafię się zemścić !
Hmmm .. w sumie Marta troszkę mnie zaskoczyłaś jeśli sama potrafiłabyś zdradzić .. nie powinnaś liczyć na to że facet będzie wierny hehe ;)Zawsze powtarzam chcesz by Cię szanowali - szanuj siebie ;) Chcesz bys dobrze traktowana - tak samo traktuj innych ;)
Siostro(Ula) przykro mi że na własnej skórze przekonałaś sie co to zdrada .. też sporo widziałam i byłam blisko znajomej która płakała gdy jej mąż kolejną noc spędzał z kochanka .. i w sumie cierpiałam razem z nią ... koszmar
Nie żałuje że tak się stało bo jak by się to nie skończyło w taki czy inny sposób to pewnie
z tym gadem była bym do tej pory i żyła w nieświadomości że jestem oszukiwana
Oczywiście lepiej poznać najgorszą prawdę od najsłodszego kłamstwa ;)
Ex to nie tak ! Ja się pierwsza nie posunę do zdrady ... chyba że .. (mysli) ! Jeżeli to facet mnie pierwszy zdradzi to ... jestem pewna że ja nie zostanę mu dłuzna ! Najlepiej jeszcze jakby chciał wrócić - ja oczywiście bym wróciła ale przy pierwszej nadarzającej się okazji na imprezie (wybaczyć mogę ale nigdy nie zapominam więc po co wybaczać ? znając siebie ... potrafiłabym go zdradzić na jego oczach ! Nie wiesz o tym że zemsta jest rozkoszą Bogów ? :) Nauczyłam się tego od innych ! Na mnie kiedyś ktoś też się zemścił i od tego czasu ... potrafię się zemścić ! czy tego żaluję ? niee ! Bo jeżeli ktoś gra w otwarte karty ze mną i jest szczery to z mojej strony mu nic nie grozi :) :) :) Poprostu odpłacam się tym co dostaję od innych :) Dla mnie to jest logiczne !
Lepsza gorzka prawda niż słodkie kłamstwo ! Ja rozumiem coś się psuje ... zrywamy i nie utrzymujemy dalej kontaktu ! Ale nie żeby zdradzać ! Lepiej od razu zakończyć ... sama wiem jak to boli ! I pierwsza nigdy nie odwalę takiej chamówy!
Wiem jedno - nigdy nie zdradziłabym z zemsty ;) Nie zemściłabyś się na nim tylko sobie ;) Robiąc coś co robisz tylko dlatego że trafia sie okazji i chcesz komuś zrobić na złość - no dla mnie to nie pojętne jest - ale każdy robi co uważa - ja wyrażam swoje skromne zdanie tylko ;)
no ja jakoś nie mam oporów ... :) odpłacam się tym co sama dostaje ;/
Oczywiście nie neguje Cię za to po prostu ja nie zdradziłabym z zemsty - bo wiem że nie zrobiłabym na złość jemu tylko sobie ;) Wychodzę z założenia - jeśli zrobił Ci przykrość pokaż że nie pozwolisz na takie traktowanie - a nie popełniaj tego błędu co On ;)
Do niedawna byłem z kimś, nie trwało to długo od razu powiem, dlatego też nie wiem czy można to nazwać związkiem, bo jak sie okazało od początku robiła mnie w bambuko. Powiedziała również, że jej były sie odezwał i poprosił ją o drugą szanse.
Teraz taki motyw, jak uważacie, jesteście za tym powiedzonkiem:
" Nie wchodzi sie dwa razy do tej samej wody " czy dalibyście jeszcze jedną szansę ?
Ja wchodziłam 3 razy do tej samej rzeki - i nic nie pomogło ;) Po raz trzeci i ostatni zrozumiałam że nie warto ;)
co sadzicie na temat romansu żonatego mężczyzny z mężatka?wasze opinie ,spostrzeżenia doświadczenia :D
Użytkownik extazja edytował ten post 25 styczeń 2008 - 22:06
Powód edycji: zwracaj uwagę na to co piszesz - na litośc Boską menszczyzny napisałeś !//extazja
moim zdaniem przynajmniej w stosonku do siebie sa w porzadku
Ja jeszcze nigdy nie zdradzilem i nie mam zamiaru zdradzac z zemsty... Jezeli ja jestem wierny to i oczekuje od drugiej osoby tgo samego- jezeli mnie zdradzila, oszukala- zegnaj. Nigdy nie wybacze zdrady. Nie tylko chodzi mi tu o milosc ale o wiele innych przypadkow
Zdrada nidy w życiu to jest niedopuszczalne dla mnie i nie byl bym chyba w stanie wybaczyć.
Czy bym wybaczyła? ...pewnie zalezy od okoliczności... i od tego z kim... ciezka sprawa ze zdradą... pewne jest to, że nigdy nie chciałabym tego do.swiadczyc...
Nikt by nie chciał doświadczyć tego że pewnego dnia dowiadujesz sie iż osoba której oddałaś serca zraniła Cię lądując w łóżku z kimś innym ;) To że nie chcemy wybaczać to ludzki odruch zupełnie normalny i na miejscu ;)
Dla mnie najgorsze w tym jest to ze teraz mozna zdradzic na rozne sposoby i mozna zyc z taka osoba nawet nie wiedzac o tym..
Moze ona zdradzac na odleglosc z kims przez internet np.
Generalnie przeraza mnie rozwiazlosc ludzi i taki brak myslenia o tym jak bardzo boli to ....
a właśnie co myslicie o zdradzaniu przez interernet bez tzw stosunku fizycznego np zdjecia filmy maile rozmowy itd?
Heh no wlasnie o to samo mialem zapytac... Rozmowa sama w sobie nie jest zla, ale jak juz dochodzi do wymiany zdjeciami, czulosci, mowieniu o swoich fantazjach itp rzeczach to juz jest powod do niepokoju. Ale ciekawi mnie zdanie innych, bo wbrew pozorom dzis to chyba dosc powazny problem...
Dla mnie odpowiedź jest prosta .. słowa pisane tez mają znaczenie .. bardzo często wydaje nam się że taka niewinna rozmowa powiedzmy na czacie jest dla nas bezpieczna.. nic bardziej mylnego bo po drugiej stronie też jest człowiek .. tez ma uczucia .. powiedzmy że mamy bliską nam osobę .,... więc myślimy sobie a przecież przez neta to nie zdrada ,, porozmawiam sobie miło i to wszystko .. kliknę zamknij i już .. słowa napisane znikną ..tak jakby ich nie było.. niestety sytuacje często wymykają sie spod kontroli .. i niewinne rozmowy mogą przerodzić w coś poważniejszego ... w spotkania w realu itd
Basiu jak dla mnie takie niewinne rozmowy ..@... i tego typu kontakt internetowy może przerodzić się w zdradę w realu ;) aczkolwiek sama rozmowa to jeszcze nie zdrada ;)
co sadzicie na temat romansu żonatego mężczyzny z mężatka?wasze opinie ,spostrzeżenia doświadczenia :D
a dlaczego nie ? :D
Oczywiście trzeba później się liczyć z konsekwencjami ;) Gdyby teraz jakiś żonaty facet mi się spodobało .... :) to jestem za .... gorzej by było tylko gdyby jego zona się dowiedziała .... ;/ Ale jak by nie wiedziała .... :)
a dlaczego nie ?[
A teraz wyobraź sobie sytuacje masz wspaniałego męża - kochasz go nie wyobrażasz sobie życia bez niego .. aż tu zjawa sie ktoś z takim podejściem jak Ty i odbiera męża ... i co ? Miło ? :D bez komentarza :P
A teraz wyobraź sobie sytuacje masz wspaniałego męża - kochasz go nie wyobrażasz sobie życia bez niego .. aż tu zjawa sie ktoś z takim podejściem jak Ty i odbiera męża ... i co ? Miło ? :D bez komentarza :P
A jeśli ONA ma męża ale nie jest wspaniały i nie daje JEJ tego czego oczekuje ( nie myślę tu o SEXIE!!) to czy nie będzie szukać TEGO "kogoś" naj naj naj???
Przyjacielu -owszem ale nie będąc wciąż w związku - oszukiwać siebie i innych ;)
Ex czasem nie ma na te nieudane ZWIĄZKI wyjścia, trzeba w nich trwać a czy chęć otrzymywania od życia tego co naj naj jest oszukiwaniem?? To kwestia TYLKO swojej wyobraźni i SUMIENIA.
Ex czasem nie ma na te nieudane ZWIĄZKI wyjścia
- ZAWSZE jest wyjście ;)
wedlug mnie zdrada jest ostatecznoscia i .. to nie jest nic dobrego :/
A teraz wyobraź sobie sytuacje masz wspaniałego męża - kochasz go nie wyobrażasz sobie życia bez niego .. aż tu zjawa sie ktoś z takim podejściem jak Ty i odbiera męża ... i co ? Miło ? :D bez komentarza :P
Obawiam się że nie było by za miło ... ale co będę na "siłę" zatrzymywała go przy sobie ?
Obecnie patrzę na to ze swojego punktu widzenia ... nie mając obecnie faceta chyba nic nie stoi na przeszkodzie zabawić się z żonatym .... Oczywiście nic poważniejszego nie wchodzi w grę ...
Gdy dwie osoby się decydują na taki układ muszą liczyć się konsekwencjami jakie za tym idą ...
wedlug mnie zdrada jest ostatecznoscia Koniecznością czego, bo chyba nie zrozumiałam Twojej wypowiedzi.
Czy wybaczyłabym zdradę? Ciężko mi odpowiedziec czysto teoretycznie. Mogę się zapierac, że nigdy w życiu -jednak życie lubi zaskakiwac. Będąc w prawdziwym związku ze sporym stażem, z facetem, poza którym świara bym nie widziała i który byłby dla mnie zarówno doskonałym partnerem, jak i przyjacielem, jednorazowy incydent byłabym prawdopodobnie w stanie wybaczyc. Potrzebowałabym naprawdę mnóstwo czasu, by oswoic się z tą myślą, by mu znów pewnikowo ufac. Wiele zależało by również od Jego podejścia do swojego `małego` wyskoku. Jeżeli naprawdę by tego żałował i robił wszystko, bym mu wybaczyła -podejrzewam, że nie rozstałabym się z nim. Jak już wspomniała, to czysta teoria. Nie byłam nigdy w takiej sytuacji, mój charakter nie był narażaony na umiejętnośc poradzenia sobie w takim przypadku -i mam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie.
Swoją drogą, gdy obojgu partnerom jest w związku dobrze, to rzadko zdarza się by którekolwiek szukało szczęścia, gdzie indziej. Dlatego lepiej dmuchac na zimne ; )
Mam podobne zdanie jak Isiuunia Z 2 postu (chyba) Zależy od okoliczności ale na pewno nie chciałbym być w taki sposób oszukany, zdradzony.
Jeśli ja nie zdradzam to czemu partnerka ma to robić?
Ja nie wybaczyłabym zdrady.. Bez sensu tkwić w związku jeśli ma się pociąg do kogoś innego. Sama też nie potrafiłabym zdradzić..
Nikt by nie chciał doświadczyć tego że pewnego dnia dowiadujesz sie iż osoba której oddałaś serca zraniła Cię lądując w łóżku z kimś innym ;) To że nie chcemy wybaczać to ludzki odruch zupełnie normalny i na miejscu ;)
Zdrade sie da wybaczyc... Jesli wiedzialabym ze to tylko jedna panienka... Jedna chwila... Gorsza jest zdrada emocjonalna. Pozadanie to jest instynkt. Kazdy popelnia bledy. Ale gdy pojawia sie uczucie to od razu wiadomo ze przyszlosci w zwiazku nie ma. To juz zalezy od tego na jakim etapie jest zwiazek i czy partner zaluje tego co zrobil...
w poprzednim zwiazku wybaczylam zdrade... zdradzil raz, przyznal sie, przeprosil. a ja wybaczylam. potem zdradzil drugi raz i odszedl. a ja wybaczylam... nie bylismy juz razem, plakalam, bo go kochalam, ale wybaczylam. mimo wszystko nie pozwolilam mu potem do siebie wrocic choc chcial. to troche zawazylo na przyszlych moich relacjach. nie umialam pozniej nikomu zaufac. z moim obecnym poznalam sie ponad 6 lat temu. przez rok byl to calkiem luzny zwiazek. a on wciaz mi udowadnial, ze moge mu zaufac. i zaufalam. ale wystarczyla jedna glupia sytuacja, jedno klamstwo i zaufanie to stracil. mimo, ze zapewnial mnie, ze nie przespal sie z ta dziewczyna. ale tak jak bylo napisane w 1 poscie - dla mnie wystarczyl ch emocjonalny zwiazek. zebym poczula sie zdradzona... wybaczylam, choc nie zapomnialam. i nadal z nim jestem. ale jesli bym sie dowiedziala, ze doszlo do kontaktu fizycznego miedzy nimi nie zastanawialabym sie ani minuty tylko spakowala swoje rzeczy i wyszla... a teraz?
teraz ja mam okazje, zeby skoczyc na bok. ale przez szacunek dla niego i tych 6 wspolnych lat nie zrobie tego. jesli cos pchnie mnie w kierunku tej drugiej osoby to najpierw rozstane sie z nim. dopiero pozwole sobie na jakiekolwiek zacisnianie wiezi, nawet emocjonalnej. a powod? taki wlasnie rozaiczny: brak bliskosci, akceptacji, ciagle pretensje, wytykanie mi wad. szukam wiec akpceptacji u kogos innego, prawda? ale mimo iz po czesci wiem, ze ja znalazlam do niczego nie doszlo i nie pozwole, zeby doszlo poki dziele z "moim" nadal jedno lozko...