ďťż

Związki bez zobowiązań?

Serwis znalezionych haseł

Disecta Membra

Witam wszystkich. Mam pytanko do kolegów i koleżanek: Co sądzicie o związku bez zobowiązań? Ja od siebie dodam, że jestem w czymś takim od trzech tygodni i zaczyna mnie już to męczyc. Chyba zbyt dużo pierwiastków romantycznych mam w sobie? :o Działa to u mnie na takiej zasadzie ze jesli znajdziemy kogoś innego to się rozstajemy. Ja już czuje ze angażuje się juz w to. i moim zdaniem takie związki to nie związki tylko wzajemne oszukiwanie się. a jakie jest wasze zdanie?



Jedynie jakie związki bez zobowiązań toleruje to takie ...imprezowe :)

Znaczy jesteśmy razem na imprezie a później zapominamy o całym zdarzeniu.

Sorry ,ale dla mnie to jakas dziecinada.Albo sie z kims jest ,albo nie.Jesli ktos jest niezdecydowany to powinien byc sam,a przede wszystkim nie ranic drugiej osoby dajac jakies złudne nadzieje,ze cos z tego bedzie.Daj sobie chłopie spokoj,bo ten "zwiazek" to strata czasu.

ja się zgadzam z Samael79 albo jest się z kimś albo nie ja osobiście nie
chciałabym takiego związku bo to jet tylko ranienie jeden drugiego.
uważam,że to wspaniałe,gdy kochamy się z osobą nam bliską,gdyż właśnie w ten sposób pokazuje się, jak bardzo się ją kocha,można oddać jej siebie,czerpać radość z dawania jej przyjemności.



Ja w pełni zgadzam się z ulą i Samael79

A poza tym bardzo trudno być z kimś i się w to nie angażować ( przynajmniej dla mnie )

ych..... szczerze...tkwię w czymś takim od około 2 lat...jeśli nie dłużej..nom powiem , że nie jest to fajne, właśnie dlatego, że chyba się za fest zaangażowałam..na początku było git:) potem coraz mniej...teraz niby jest git...ale czasem chciałabym wiecej..wiem , że nie mam na co liczyc..mimo wszystko niepotrafie znalesc sobie innego faceta, ..bo ..nie potrafie...

Wiec Każdemu Odradzam!!!

no ja już dochodziłem do takiego samego zdania.... ale wszysko sie odwróciło o 180 stopni i "zabawa" rozpoczyna sie na nowo.... toc chyba sie od niej uzalezniłem??

Takie coś nie można nawet nazwać związkiem ;)


Takie coś nie można nawet nazwać związkiem ;)

Masz racje - to się nazywa "zabawa"

- skończyłam z nią

Agatka - i bardzo dobrze bo tylko niedojrzali emocjonalnie lubią takie zabawy ;)

Muszę się przyznać że nie toleruję czegoś takiego ... niech ktoś nie zaczyna gry gdy nie ma kart !

W moim wieku tylko takie są dopuszczalne ;)
Miło byłoby mieć 15 lat i już ślub planować, ale to jednak nie dla mnie,
ja lubię czuć się wolna :).
A tak poza tym... dawno kogoś nie miałam :).
I dobrze mi z tym.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • russ.xlx.pl